wtorek, 1 stycznia 2013

ty, moja historia

~gdybyś był, a nie bywał~
Jest coś co męczy mnie od dawna, od naszego poznania mija 3 rok, chociaż nic o tobie nie wiem to mogłabym patrzec na ciebie zawsze, z ukrycia, cierpiec jak nigdy kiedy nasze oczy sie mijają w pośpiechu, kiedy presja, sztucznej sytuacji jest zbyt wielka, kiedy z nowym szczęściem chce się wydostac, patrze jak opierasz głowę w swoje dłonie w akcie niemocy. Tak ja znam tą niemoc, wiesz że czuje to samo, dopiero w tym roku patrzę na Ciebie inaczej, a ty wiesz to.
ad. do notki 1 

tak, to ty na początek.

Gdybyś był cały czas przy mnie, nie kurwiłabym sie, nie staczałabym, ale ty mnie olewaaasz, tak poprostu olewasz, nawet nie zauważasz mojej obecności, napiszesz? zadzwonisz? nie, dobrze o tym wiem

i nie mam pretensji że nic do mnie nie czujesz, bo to zrozumiałe kiedy sie dowiadujesz że komuś na tobie zależy to włączamy kompletną olewkę, nic mi się już nie śni z tobą w roli głównej, brak perspektyw na lepsze jutro, czasem jesteśmy na uczuciowej równej ale , ja to , to mnie przerasta ...


no tak, to chyba ty, jesteś gwiazdą w moim życiu, niedoszłym gościem w sercu, widze Cie.
1    stycznia   2013   roku
~ ann.